Wróciłam i to z pompą! I na deskę i do bloga i do zdjęć :D
Nie sądziłam, że brakowało mi tego tak bardzo, a jednak ten wyjazd był spełnieniem moich marzeń.
Po dosyć długiej przerwie 13tego kwietnia w piątek wyjechałam z EHSchool do Les Deux Alpes... Moje kochane Alpy! Teraz po powrocie jestem jeszcze bardziej przekonana do tego, że moje serce należy do gór.
Ludzie przepozytywni, z tego miejsca chcę Wam podziękować za ilość pozytywnej energii! Banan nie schodzi mi z twarzy :)
Tym kontuzjowanym życzę powrotu zdrowia a reszcie aby omijali trójkąt bermudzki i nie zostawiali kurtek po melanżach ;D
Dzięki za te grillki, sztafety, biegnaie w japonkach, wchodzenie na sam szczyt (3600!), pandę na twarzy i to podwójną! zdjęcia, apresiki, piwerka, przełamanie strachu na parku, glebę wyjazdu, kapitana, limonki, pełną lampę, spaghetti rodzinne, opalone dłonie, kicz party, aminki, red bulle i bansy ze stłuczonym kolanem.
Bez Was ten wyjazd nie miałby sensu.
Dzięki EH że z Was są naprawdę #homies !
Próbowaliście jechać kiedyś z takim bagażem pociągiem? Nie polecam :D
pierwsze spacerki
takie poranki mogłabym mieć codziennie!
najdroższe fryty świata!
zdobyliśmy szczyt! na 3600 po kilkudziesięciu minutach nie oddycha się tak łatwo
nawet mały freeride był :)
Warsztaty z GoPro
mieliśmy szansę testować burtoniki na przyszły sezon! :3
Panienka z okienka
gdyby ktoś pytał do czego służą narty ;)
sztafeta piwna!
Ollie contest!
najmłodszy a prawie rozwalił system! Ciekawe kto z Was przeskoczyłby prawie tyle ile ma wzrostu ;)
burger king na śniadanie? no to hop
Niemieckie powyjazdowe fanty
Dzięki jeszcze raz!
a gdyby ktoś zapomniał to:
Poli Ci się morda, topi Ci się ryj!
Nie sądziłam, że brakowało mi tego tak bardzo, a jednak ten wyjazd był spełnieniem moich marzeń.
Po dosyć długiej przerwie 13tego kwietnia w piątek wyjechałam z EHSchool do Les Deux Alpes... Moje kochane Alpy! Teraz po powrocie jestem jeszcze bardziej przekonana do tego, że moje serce należy do gór.
Ludzie przepozytywni, z tego miejsca chcę Wam podziękować za ilość pozytywnej energii! Banan nie schodzi mi z twarzy :)
Tym kontuzjowanym życzę powrotu zdrowia a reszcie aby omijali trójkąt bermudzki i nie zostawiali kurtek po melanżach ;D
Dzięki za te grillki, sztafety, biegnaie w japonkach, wchodzenie na sam szczyt (3600!), pandę na twarzy i to podwójną! zdjęcia, apresiki, piwerka, przełamanie strachu na parku, glebę wyjazdu, kapitana, limonki, pełną lampę, spaghetti rodzinne, opalone dłonie, kicz party, aminki, red bulle i bansy ze stłuczonym kolanem.
Bez Was ten wyjazd nie miałby sensu.
Dzięki EH że z Was są naprawdę #homies !
Próbowaliście jechać kiedyś z takim bagażem pociągiem? Nie polecam :D
pierwsze spacerki
najdroższe fryty świata!
zdobyliśmy szczyt! na 3600 po kilkudziesięciu minutach nie oddycha się tak łatwo
nawet mały freeride był :)
Warsztaty z GoPro
mieliśmy szansę testować burtoniki na przyszły sezon! :3
Panienka z okienka
gdyby ktoś pytał do czego służą narty ;)
sztafeta piwna!
Ollie contest!
najmłodszy a prawie rozwalił system! Ciekawe kto z Was przeskoczyłby prawie tyle ile ma wzrostu ;)
burger king na śniadanie? no to hop
Niemieckie powyjazdowe fanty
Dzięki jeszcze raz!
a gdyby ktoś zapomniał to:
Poli Ci się morda, topi Ci się ryj!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz