Zawsze latam z aparatem, dzień czy noc. Impreza, śniadanie, podróż.... Teraz od kiedy mam jeszcze dobry aparat w telefonie.... Zdjęcia są robione 24/7. Szybko trafiają do odbiorców. Instagram, facebook, mms.... Mobilnie nonstop.
Trochę się robi z tego uzależnienie? ;)
Tym razem w końcu odebrałam kliszę od swojego fisha. Pewnie byłyby wcześniej, ale mieszkanie w dwóch miastach ma swoje minusy.
(Jakim cudem Kodak w Łodzi jest tańszy niż Kodak w Katowicach?!)
Enjoy kolejnym fotkami ode mnie z ukochanego fisha!!!!!
październik2012-luty2013 :)
takie tam porsche boxter
siedzimy na porsche. jest fajnie. Krk.
MAYDAY. z Martą
mayday
integracyjne w KATO.
a Kita oczywiście z Frugo!
.... ;)
Alicja
gdzieś między Mariacką, a całą resztą :D
Kawałek! Burn In Snow!
3 komentarze:
lubię Twoje reportaże:)
świetne zdjęcia :) też jestem uzależniona. Widzę, że tak jak ja wolisz fisha, a nie la sardinę :)
no i sję doikrałaś ... bende spamofać i co mi srobisz?! no coo !
Prześlij komentarz