24 marca 2020

When nothing is sure, everything is possible.

Kiedy przeprowadzasz się 4razy w ciągu jednego roku. Pracujesz na zlecenia i nigdy nie wiesz gdzie wylądujesz w kolejnym miesiącu życie nagle staje się jedną wielką kontrolowaną niespodzianką. Sama wybieram dokąd trafię, ale te miejsca zawsze przychodzą do mnie znikąd.

W styczniu przeprowadziłam do Zakopanego, pracując i spełniając jedno ze swoich marzeń  - mieszkać w górach.
Mówią "rób to co kochasz a nie przepracujesz ani jednego dnia". Nieprawda hahaha, ale jeśli sprawia Ci to przyjemność, jeśli przychodzą osoby, które faktycznie chcą się nauczyć, a kumple w pracy po kilkunastu dniach to Twoja rodzinka z wyboru, to naprawdę życie staje się piękne.

Tak jak za każdy wyjazd, tak samo chcę podziękować za ten sezon. Mój pierwszy w szkółce.

Za śmieszki heheszki, poranny rozjazd, "daj se!", wspólne obiady, kolacje i wypady na piwo i na termy. Za poznawanie Zakopanego, wczesne poranki, śnieżki na wyciągu, tańce, rozgrzewki i gadanie głupot. Za klimat w budzie, muzykę i światełka. Za to, że mogliśmy wszyscy na siebie liczyć.

Mówię Wam, pracować z taką ekipą to jeden strzał na milion ;)

Dzięki !



















































Brak komentarzy: